niedziela, 7 lipca 2013

Cafe Hultaj Ali Baba - Maciej Jastrzębski

Maciej Jastrzębski
(zdj. Wydawnictwo Helion)


Dzisiejszym gościem internetowej kawiarenki „Cafe Hultaj Ali Baba” jest Maciej Jastrzębski, autor książki „Matrioszka Rosja i Jastrząb”. Na co dzień jest korespondentem zagranicznym Informacyjnej Agencji Radiowej Polskiego Radia. Mieszka w Moskwie i przekazuje najważniejsze informacje dotyczące wydarzeń w Rosji. Jest też specjalnym wysłannikiem Polskiego Radia do Gruzji. Wywiad został przeprowadzony po spotkaniu autorskim w Bibliotece Manhattan, 20 czerwca 2013 r.

1.      Rosja ma wiele obliczy – metropolitalna Moskwa, bezkresna Syberia, zanurzony w historii Sankt Petersburg. Które miasto, lub region, w Rosji zrobiły na Panu największe wrażenie i dlaczego?

Fascynujące są tereny, które znamy najmniej. Oddalone od cywilizacji, gdzie trudno dotrzeć. Mnie zafascynowała Jakucja. Nie tylko dlatego, że jest to kraj, w którym przez chwilę można poczuć się prawdziwym mężczyzną, jak cię zostawią na mrozie i na śniegu. Mówisz sobie wtedy: ach, udało się, nie zamarzłem. Oczywiście, tak pół żartem, pół serio. Nam się wydaje, że lepiej znamy Amerykę niż Rosję. Naczytaliśmy się w dzieciństwie, i pewnie młode pokolenie też czyta z zachwytem, niektóre książki dotyczące Indian Północnoamerykańskich. Z Jakucją to jest tak, że jest to bardzo podobna kultura i krajobraz, tylko że oni tam w Rosji przetrwali. Lepiej udało im się przystosować do cywilizacji, niż Indianom z Ameryki Północnej. Może dlatego, że zimno, daleko i nikt ich tak bardzo nie prześladował. Zachowali swoje wierzenia i tradycje. Mają również swoje miasta i miasteczka, w których są hotele, sklepy, samochody, telefony, komputery, działa Internet. Jednak jest to jedynie dobudówka do tradycji, które występują na tych terenach od kilkuset lat. Jest to niesamowity świat, gdzie co chwilę opowiadane są legendy. Największą zdobyczą jakuckiej literatury jest epos, przez 300-400 lat funkcjonujący jedynie w przekazie ustnym i spisano je stosunkowo niedawno. Są to fascynujące zjawiska, dotąd dla mnie nie znane i odległe mentalnie. Poza tym, nie ma w nich agresji, przez co przyciągają mnie. Wciąż jest to teren, którego sami Jakuci jeszcze nie odkryli i z czego sami żartują. W książce „Matrioszka Rosja i Jastrząb” przetłumaczyłem jedną z jakuckich legend.  Bóg Jakutów leciał z wielkim workiem nad ich ziemią. Miał nasypać w różne miejsca fajne rzeczy. Worek pękł nad Jakucją. W wyniku tego mieszkańcy tych terenów mają wszystko. 

  1. To jest Rosja opisywana w „Gugarze” Andrzeja Dybczaka, gdzie autor przeżył wiele miesięcy wśród plemienia ewenkijskich pasterzy renów. Żył w warunkach wręcz pierwotnych, nie pokazywanych na co dzień w środkach masowego przekazu. Tam pewnie żyje część ze wspomnianych na spotkaniu 5 milionów mieszkańców Rosji wierzących w szamanizm.
Tak, to jest fascynujące. Oczywiście, Jakuci nie rozpalają ognisk w domu, ani nie modlą się do duchów. Zachowują tradycję i wierzą, że np. można rozmawiać z drzewami i to im pomaga. Pewnie w wielu religiach mamy odniesienie do tego, jednak tam, w Jakucji, mamy do czynienia z szamanizmem w czystej formie.

  1. Zastanawiam się, jak w Rosji wygląda ta mieszanka wierzeń: religii instytucjonalnych z religiami tradycyjnymi. Czy, podobnie jak w Polsce, widać ten mix, tzn. z jednej strony jestem Katolikiem, ale pod drabiną nie przejdę, bo to zły omen?
Rosjanie są bardzo zabobonni. Podobnie jak Polacy mają swe przesądy. Starają się ich na co dzień przestrzegać, czyli uważają na czarne koty, plucie przez ramię, nie przechodzenie pod drabiną czy nad słupkiem. Wydaje mi się, że są od nas bardziej wyczuleni na te rzeczy. Obserwuje się mistycyzm, przywiązanie do sfery niematerialnej i zainteresowanie zjawiskami paranormalnymi, wróżkami, jasnowidzami. Rosjanie są bardzo na to podatni. Zastanawiałem się nad tym: skąd się to bierze? Możliwe, że wynika to z potężnej mieszaniny tradycji słowiańskich i plemion azjatyckich. Wydaje mi się, że ze zderzenia tych kultur, między X, a XII wiekiem, wykształciło się społeczeństwo przywiązane, mocniej niż my Polacy, do świętych przedmiotów i obrazów. Nasz naród darzy wielkim szacunkiem świętych, Matkę Boską, krzyż, relikwie świętych, ale to nie jest tak, że my traktujemy je jako przedmioty kultu, ale jako pośrednictwo do modlitwy czy wstawiennictwa. Natomiast Rosjanie są bardzo przywiązani do świętych przedmiotów, np. obrazów. Wielokrotnie, na przestrzeni historii, podkreślali to. My wierzymy, że Matka Boska nieraz uchroniła nasz kraj, dlatego chcemy, by była Królową Polski. W Rosji niemal każdy obraz święty był noszony dookoła miasta i ratował je przed najazdami tatarskimi, mongolskimi czy w czasie II wojny światowej, o czym pewnie mało osób w Polsce wie. Na polecenie Józefa Stalina obraz Matki Boskiej Kazańskiej był noszony wokół miast obleganych przez Niemców. Stalin uważał, że dzięki jej wstawiennictwu udało się wygrać pierwszą część wojny ojczyźnianej, czyli odeprzeć agresję niemiecką, a potem pójść z ofensywą. Stąd też może wynikać ich przywiązanie do takich „dziwactw”, że w coś wierzą, czegoś się boją, to możesz tu postawić, a tam nie, zwracaj uwagę na to, jak się uczesałaś.

  1. Najbardziej absurdalny zabobon w jaki wierzą Rosjanie?
Za mało je znam i dlatego specjalnie o nich nie pisałem. Jest jeden najbardziej absurdalny dla mnie, z polskiego punktu widzenia, aspekt. My mamy programy typu „Idol”, czy „Taniec z Gwiazdami”. W Rosji w jednym z najbardziej popularnych programów tego typu o palmę pierwszeństwa walczą osoby posiadające paranormalne zdolności. Proszę sobie wyobrazić, wchodzi trzydziestu jasnowidzów i który z nich szybciej znajdzie trupa, ten dostaje najwięcej punktów. Albo konkurencja, w której ze szklanej kuli trzeba odczytać, kto siedzi za kotarą. Program ten trwa 3-4 miesięcy. Jeżeli Pan mnie pyta o kuriozum w tej materii, to czegoś takiego wcześniej nie widziałem.

  1. Rosjanie mówią: „Rosji nie da się zrozumieć, w Rosję trzeba wierzyć”. Jak to wygląda z punktu widzenia młodych Rosjan? Czy wierzą w Rosję i wiążą z nią swą przyszłość, czy też bardziej traktują siebie, jako część świata, w stronę którego chcą pójść, i w tym świecie zostać?
Jest Pan blogerem, więc pewnie doskonale Pan wie, jak bardzo w Rosji rozbudowany jest ruch blogerski. Osób prowadzących blogi, które czyta 50 osób, jak i takie, które czyta kilkaset tysięcy osób, jak blog Navalnego. Młodzi ludzie czują się obywatelami świata, dlatego mniej ich widzimy na ulicach, protestujących i demonstrujących. Po pierwsze, uważają, że tej wolności, którą dostają dzięki możliwości obcowania z Internetem, nikt im nie zabierze. Po drugie, wśród młodych ludzi jest trudno budować poczucie jedności Państwa, ponieważ ci obywatele mają jeszcze nie wyrobione poczucie wspólnoty narodowej. Trudno jest zbudować tą jedność i dlatego może ci młodzi ludzie nie czują się tak mocno związani z państwem rosyjskim. Oni są Rosjanami, są z tego dumni. Krytykują, w tym na forach internetowych, wszystkich którzy starają się mówić coś złego o Rosji, a są obcymi, jednak poczucia patriotyzmu, w naszym znaczeniu, nie posiadają.

  1. Czyli istnieje przekonanie, że można coś zmienić, ale nie w kwestii ustroju?
To jest forma buntu z ich strony. Mówią: „Chcecie to zmieniajcie, nam nic zmieniać nie musicie, bo my mamy wszystko, co chcemy i nikt nam tego nie odbierze”. Państwo mówi: „Nie będziecie robić tego i tego”, a młodzi Rosjanie odpowiadają: „Ale co możecie nam zrobić? Możecie sobie gadać, ale nas to nie obchodzi”.

  1. Rosja zmienia się wraz z młodymi…
Tak, młodzi Rosjanie są dobrze wykształceni. To są mądrzy ludzie.

  1. Mówi się, że stereotypowego Włocha interesuje polityka, futbol i religia. No i oczywiście lubi dobrze zjeść. Gdybyśmy w kilku słowach mieli opisać Rosjanina. Jaki jest?
W jednej paczce byłyby na pewno futbol, ewentualnie zimą hokej. W drugiej różnego rodzaju wyjazdy turystyczne. Wydają na nie sporo pieniędzy. Pewnie jest mniej tych jeżdżących zagranicę, niż pozostających na miejscu, ale generalnie jest moda na jeżdżenie i poznawanie świata. Jeżeli mają pieniądze, to wydają je na podróżowanie. Plus ciuchy. W trzecim pakiecie będzie zabawa. Rosjanie lubią dobrze zjeść, napić się, pośpiewać i potańczyć. Dobra zabawa, ale bez awantur. Jest za to dużo krzyku, śmiechu i śpiewania. To nie jest tylko: „Góralu, czy ci nie żal…”, ale to są różne inne piosenki. My jesteśmy ubodzy w tego rodzaju rodzinne śpiewanie.

  1. Czy te cechy charakteryzują Rosjanina bez względu na wiek?
Myślę, że tak. Gdybyśmy mieli porównywać Rosjanina z Polakiem jesteśmy bardziej wybuchowi, przebojowi wobec świata i bronimy swoich racji. Z drugiej strony, jeżeli mielibyśmy pójść na ulice, np. Gdańska i Moskwy, to Polacy są mniej chamscy w stosunku do gości. W Rosji może się Pan spotkać z niemiłym traktowaniem obcokrajowców. Nie agresji, ale chamstwa.

  1. Co czytają Rosjanie?
Na liście bestsellerów znajdują się pozycje polskich pisarzy, Katarzyny Grocholi czy Janusza Leona Wiśniewskiego. Popularny, podobnie jak w Polsce, jest Boris Akunin. Popularność Akunina jest podbijana przez fakt, że kręcone są filmy na podstawie jego książek. Są to ekranizacje długometrażowe, jednak prezentowane jako seriale kilkuodcinkowe. Mamy „Gambit turecki” i jest on rozbity na 6-7 części. Rosjanie bardzo dużo czytają i są przywiązani do kultury z wyższej półki.


MACIEJ JASTRZĘBSKI

Włocławianin, który całe swoje zawodowe życie związał z Polskim Radiem. Dziennikarską przygodę rozpoczął w 1988 roku od współpracy z radiową Trójką. Później był reporterem rozgłośni regionalnej w Bydgoszczy. Od wielu lat jest korespondentem zagranicznym Informacyjnej Agencji Radiowej Polskiego Radia. Pracował w Mińsku na Białorusi, a obecnie mieszka w Moskwie i przekazuje najważniejsze informacje dotyczące wydarzeń w Rosji. Jest też specjalnym wysłannikiem Polskiego Radia do Gruzji. (źródło: www.septem.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz