Fot. Fundacja Marka Kamińskiego
Dzisiaj w Cafe Hultaju Ali Babie gościmy Marka Kamińskiego. Człowiek instytucja. Podróżnik, pisarz, założyciel fundacji, przedsiębiorca, prowadzi wykłady motywacyjne. Wciąż ciekawy świata i ludzi. Zapraszam do lektury.
- Co sprawia, że Marek Kamiński podróżuje po świecie?
Od zawsze-
ciekawość świata.
- Wyprawa, z której jest Pan najbardziej dumny i dlaczego?
Najtrudniejszą,
ale najważniejszą wyprawą była ta z Jaśkiem Melą. Podczas tej wyprawy byłem
odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale także za młodego człowieka.
Jednocześnie dlatego otoczony byłem zaufanymi ludźmi, eskpertami, przygotowania
trwały długo i to sprawiało, że czułem się pewniej.
- Gdy pojawia się kryzys, trudny moment w trakcie dążenia do kolejnego celu, co Pan wówczas robi? Jak się motywuje?
Kryzys,
zniechęcenie, zwątpienie pojawia się zawsze. Dzięki trudnościom nasze życie
nabiera wartości, coś się wtedy z nim dzieje. Kiedy się pojawiają, wydają się
coraz większe, ale potem droga robi się jakby gładsza, przyzwyczajamy się do
zimna, pokonujemy je rutyną. Często zakładamy, że te same trudności będą
towarzyszyły nam przez cały czas, ale na ogół dzieje się inaczej. Pod koniec
drogi pojawia się wyczerpanie, zniechęcenie, całymi falami. Trzeba je przyjąć,
nie poddawać się im. To tylko odczucia, nic obiektywnego, żadna pewna
informacja czy wiedza.
- Co jest większym wyzwaniem: podróżowanie samemu czy z rodziną?
Ciężko
porównywać te wyprawy, każda jest inna. Po narodzinach córeczki Poli
zdecydowaliśmy się wybrać w podróż po Polsce wzdłuż Wisły, by
pokazać, że z dziećmi można świetnie podróżować. Teraz w czwórkę jeździmy
w góry, zjeżdżamy na nartach, spływamy na kajakach na Kaszubach. Rodzina nie oznacza
końca aktywnego życia.
- Najbliższe plany podróżnicze?
Najbliższe
plany to wyprawa Odyseja 2014. Wydaje mi się, że w milionach możliwości, które oferuje nam świat, trochę się
pogubiliśmy. Wyprawa ta ma być próbą odpowiedzi na pytanie: Skąd przychodzimy i
dokąd zmierzamy? Oczywiście przed wyprawą będę szukał najciekawszych miejsc i
historii, które wydają się interesujące i na nich zbuduję spotkania i debaty
poświęcone tematom wolności, solidarności, demokracji i totalitaryzmu. Myślę,
że będzie to ciekawe spojrzenie na współczesną Europę i wszechogarniający nas
kryzys wartości. Prawdopodobnie wyprawa zacznie się w Santiago de Compostela,
będzie wiodła m. in. przez Lourdes,
Tuluzę, Paryż, Brukselę, Poczdam, Poznań, Bydgoszcz i Gdańsk.
- Najszczęśliwszy okres w Pana życiu: dzieciństwo, czasy młodzieńcze, obecny czas?
Szczęście
zawsze staram się znajdować w sobie i najbliższych, nie w sytuacjach
zewnętrznych.
- Kto jest dla Pana największym pisarzem i dlaczego?
Twórcy,
których cenię szczególnie to Ernest Hemingway, Wisława Szymborska, Edward
Stachura, Anna Achamtowa i Sergiusz Jesienin.
- Relaksuję się gdy…
Relaksuję się gdy,
biegam, czytam książki, oglądam dobre filmy.
- Trochę absurdu, gdyby Marek Kamiński był drzewem to gdzie chciałby zapuścić korzenie?
W Polsce, nad
Wisłą :)
- Słowo, które dla mnie nie istnieje…
Niemożliwe.
Ponieważ wierzę, że niemożliwe może stać się możliwe.
Marek Kamiński o sobie.
Zapraszam do lektury recenzji książki Marka Kamińskiego "Wyprawa".
Polecam również stronę Fundacji Marka Kamińskiego: www.kaminski.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz